Wypełnić pustkę

 

Tytuł: GRAWITACJA
Gatunek: Dramat, Sci-Fi
Reżyser:
Alfonso Cuarón
Premiera: 11.10.2013
Produkcja: USA, Wielka Brytania
Obsada: Sandra Bullock, George Clooney 
Ocena: 7/10 

 



Pamiętamy wiele apokaliptycznych filmów, gdzie dzielni bohaterzy ruszają w kosmos by rozprawić się z asteroidą, która ma zniszczyć Ziemie. W wypadku Grawitacji w reżyserii Alfonso Cuaróna, historia jest zgoła inna - tu główna bohaterka walczy wyłącznie o własne życie i powrót na planetę.


Heroiczny, oderwany od rzeczywistości, zrobiony trochę w formie snu i wyciszony. To opowieść o dwójce kosmonautów, którzy muszą walczyć o życie, gdy w ich stacje trafiają cząstki satelity. Film wydaje się być prosty, kameralny, a przy tym bardzo emocjonalny. Podczas całego seansu unosimy się w przestworza. Odrywamy się od ziemi i towarzyszymy bohaterom filmu.

Potencjał technologii 3D zastosowany w filmie Grawitacja, w końcu został dobrze wykorzystany. Ważne jest tutaj miejsce akcji, czyli Kosmos, dlatego właśnie ten obraz odniósł sukces. Pozwala nam na oderwanie się od rzeczywistości, dryfowanie wraz z bohaterami, gdzieś w Wszechświecie. Grawitacja niejako zrywa z wrażeniem trzeciej ściany i daje nam możliwość wejścia do tego świata, poczuć go. Po raz pierwszy możemy stać się aktorami w filmie, jednocześnie w nim nie grając. To odkrycie kina po raz kolejny i otwarcie jego na następne zmiany. Grawitacja zwiastuje zarazem koniec i początek jakieś ery filmowej.

Niestety, scenariusz filmu zszedł na drugi plan, a najważniejszym narzędziem stał się obraz i dźwięk. Przepiękne zdjęcia Emmanuela Lubezki. Wzbudzają nasze obawy przed utratą równowagi, zawieszeniem gdzieś w kosmosie. Podkreśla fakt, że nie możemy być pewni tego co nas spotka, a najłatwiejsze zadanie może okazać się być najtrudniejszym. Mimo swej ciekawej formuły, zachowuje nutkę amerykańskości nie daje zwątpić w to gdzie został wyprodukowany. Szkoda, bo film ma wielki potencjał, znacznie się różni od premierowych obrazów, które zostały zrobione w tej technice. Ten po raz pierwszy, twórczo ukazuje, że ta technologia się sprawdza jeżeli jest wykonana w przemyślany sposób.

Dzielna Sandra Bullock walczy do samego końca, nie tylko o życie swojej postaci, ale też o prestiż w filmowym świecie. To był ciężki sprawdzian dla samej aktorki, ale chyba jej się opłacił, jeśli weźmiemy pod uwagę uznanie wśród krytyków i emocje jakie wzbudził ten obraz podczas projekcji na wielu międzynarodowych festiwalach filmowych.

Patrząc na ten film jako na całość bez wątpienia zachwyca. Jednakże sposób w jaki kończy się ta opowieść jest dla mnie nie do przyjęcia. Sprawia, że wszelkie nadzieje jakie miałam co do tego obrazu umierają. Nie zmienia to faktu, że jest to jak dotychczas najlepszy film w technice 3D, którego absolutnie nie powinno się oglądać przed domowym monitorem, ale w dobrym kinie. Tylko wtedy będzie można się tym dziełem delektować i wielokrotnie odczuwać ciarki na całym ciele.




Autorka: Ania W.

Share this:

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz