Oscary, miłość i chroniczni single

Już dzisiaj rozpoczynamy filmowe premiery lutego. Ten najkrótszy miesiąc w roku bez obaw może konkurować z pozostałymi, dłuższymi od siebie. Dlaczego? Ponieważ nie bez powodu nazywamy go najgorętszym okresem w ciągu tych 366 dni, bo chociaż za oknami temperatury ledwo przekraczają zero to kinowe produkcje rozgrzewają do czerwoności!

Wraz z początkiem lutego do kin wchodzi oparty na prawdziwych wydarzeniach „Spotlight”.  Film ten przedstawia historię grupy reporterów z magazynu „The Boston Globe”, od której nieformalnej nazwy wziął się tytuł.  W 2001 roku owi dziennikarze przeprowadzili śledztwo na temat molestowania dzieci przez księży w Archidiecezji Bostońskiej. Niestety im głębiej drążyli temat, tym bardziej byli przerażeni rozmiarem zjawiska. Nie zobaczymy tutaj drastycznych retrospekcji z dzieciństwa ofiar, nikt też nie wystawia pistoletu zza rogu, ani nie porywa dzieci. Nominowany do Oscara obraz Toma McCarthy'a to przede wszystkim swoisty hołd dla dziennikarstwa starej daty, które niestety odchodzi już w zapomnienie






Na tej pozycji z pewnością nie zabraknie ani singli, ani zakochanych par. Polska premiera „Planety Singli”, czyli aplikacji randkowej od samego początku skutecznie zachęca nas ciekawym zwiastunem. Czy miłość może rzucić urok na każdego? Nawet na tych najbardziej opornych, nie zainteresowanych jej zjawiskiem? Na własnej skórze przekonają się o tym Ania, (Agnieszka Więdłocha) zagorzała romantyczka i Tomek, (Maciej Stuhr) gospodarz prześmiewczego programu telewizyjnego. Uwaga! Film Mitji Okorn to komedia romantyczna, która wreszcie nie robi z ludzi idiotów, nie wymyśla setki niestworzonych problemów i ukazuje wiarygodne postaci.

Kto powiedział, że „Deadpool” to nieodpowiedni film na Walentynki? Ryan Reynolds, odtwórca głównej roli w programie Grahama Nortona potwierdził iż na ekranie zobaczymy wielką, miłosną historię. W sieci pojawił się także klip promujący „Deadpool”, a przy okazji profilaktykę raka jąder. Można? Można!



Podział jest następujący - istnieją szczęśliwi single, nieszczęśliwi single i jest jeszcze... Alice, Robin, Lucy, Meg, Tom oraz David. W Nowym Jorku (i zapewne nie tylko tam)  roi się od samotnych ludzi poszukujących drugiej połówki. Jednak naszych bohaterów łączy  tylko potrzeba zrozumienia, jak to jest tak naprawdę być singlem w świecie pełnym, stale ewoluujących definicji, miłości. Poszukiwanie szczęścia w wielkim mieście, które nigdy nie śpi dawno nie było tak ekscytujące...„Jak to robią single”, w kinach od 12 lutego. 

Macie ochotę na surrealistyczny horror, kino transgresyjne i psychologiczny thriller w jednym? Koniecznie zobaczcie austriacki film „Widzę, Widzę” (lub „Goodnight Mommy”), który w niczym nie przypomina „Miłości”, Haneke. Dziesięcioletni bracia bliźniacy spędzają wakacje w letnim domu. Ich matka wraca ze szpitala z twarzą owiniętą bandażami, rozdrażniona, nieszczęśliwa i obolała w niczym nie przypomina dawnej, kochającej kobiety. W domu pojawią się nowe zasady, a chłopcy zaczynają podejrzewać, że osoba znajdująca się w ich domu to nikt inny jak uzurpatorka. Pierwszy pokaz filmu odbył się na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji, kolejne wyświetlenia przyniosły duetowi Fiali i Franz kilka nominacji do nagród oraz uznanie krytyki. Leśne krajobrazy, nieustające burzowe, gęste chmury, zimna aura i samotny dom na skraju lasu urządzony w nowoczesnym stylu – to wszystko czeka na was 12 lutego w kinach. 



„Trener bardzo osobisty”, „Siedem dusz” i „W pogoni za szczęściem”, jeżeli te filmy przypadły Wam do gustu za pewne podobna sytuacja będzie miała miejsce przy oglądaniu „Ojcowie i córki”. To jedna z najlepszych historii, które kiedykolwiek trafiły w moje ręce. Pełna emocji, bardzo życiowa. Każdy się w tym scenariuszu odnajdzie siebie– zdradził Gabriele Muccino, reżyser obrazu. Koniecznie zabierzecie ze sobą chusteczki, bowiem to bardzo emocjonująca powieść, która dotyka na najgłębszym poziomie, potwierdza to sam Russel Crowe!


„Hrútar” to oryginalny tytuł, reklamującego się u nas filmu „Barany. Islandzka Opowieść”. Niestety jest nieco mylny, ponieważ reżyser, Grímur Hákonarson, nie postanawia kreślić w nim panoramy socjologicznej kraju, ale idzie o krok dalej i zagłębia się w życie ludności zamieszkującej Islandie. Ta nagrodzona w sekcji „Un Certain Regard” na festiwalu w Cannes skromna produkcja to w gruncie rzeczy bardzo prosta historia o determinacji, uporze i poszukiwaniu pomysłu, który zdołałby zapobiec nadciągającej, małej apokalipsie. 



W 2009 roku Colm Tóibína wydał powieść o losie pewnej  Irlandki, która w latach 50 minionego wieku, wyjechała do Nowego Jorku w poszukiwaniu pracy i miłości. 19 lutego do kin wchodzi „Brooklyn” luźno oparty na tejże powieści film, w której dowcip ustąpił miejsca melodramatowi. Historia wzruszy za pewne nie jednego współczesnego tułacza, który zidentyfikuje się z główną bohaterką Eilis(Saoirse Ronan).

Polskie produkcje z miesiąca na miesiąc skutecznie nas zaskakują, ostatnie „Moje córki krowy”, czy „Córki Dancingu” znalazły rzeszę wiernych fanów i zgarnęły kilka cennych nagród.  Tym razem przyszedł czas na Andrzeje Chyrę i Marcina Dorocińskiego w męskim kinie „Na granicy”. Jest to fabularny debiut Wojciecha Kasperskiego, inspirowany prawdziwymi wydarzeniami ojca i dwóch synów, którzy przyjeżdżają w Bieszczady, aby ułożyć sobie relacje po rodzinnej tragedii. Spokojną podróż przerywa wizyta tajemniczego nieznajomego… W „Na granicy” zobaczymy także Bartosza Bielenia, który w filmie „Disco polo” skradł show swoim psychodelicznym spojrzeniem. 

Bracia Coen to marka sama w sobie, cokolwiek by nie wymyślili najprawdopodobniej zyska to Oscara, Złotego Globa lub w ostateczności jakąkolwiek nominacje. Czy najnowsze dzieło „Ave, Cezar” również przypadnie nam do gustu? Odpowiedź wydaje się oczywista. Główny bohater Eddi Manniksi, wzorowany jest na autentycznym, prywatnym detektywie Fredzie Otashy, który w latach 50. gasił skandale związane z największymi nazwiskami światka filmowego. Historia klimatem przypomina jeden z filmów Coenów - ,,Barton Fink". W kinach od 19 lutego. 



Przygotujcie się na emocjonalny rollercoaster zamknięty w jednym, ciasnym „Pokoju”. Lampa, kwiatek, umywalka, łóżko i telewizor to dla pięcioletniego Jacka i jego mamy cały świat. Dla nas to tylko, mała obskurna szopa, w której dwójka bohaterów gnieździ się przez lata. Scenariusz filmu łudząco przypomina wydarzenia, jakie miały miejsce w Austrii w domu  Fritzla. Niestety oglądając tak, małe i ciasne pomieszczenie nie sposób nie myśleć o tym ,że być może gdzieś na świecie jakiś zwyrodnialec przetrzymuje kogoś w swojej piwnicy. „Pokój” to przede wszystkim, jedna wielka emocjonalna bomba, wspaniali aktorzy (Brie Larson, Jacob Tremblay) i niezapomniane „widoki”. 

Na koniec miesiąca polecamy „7 rzeczy, których nie wiecie o facetach” – film o mężczyznach, nie tylko dla mężczyzn. Na ekranie zobaczymy całą plejadę, znanych i lubianych aktorów: Pawła Domagałę, Piotra Głowackiego, Mikołaja Roznerskiego, Leszka Lichotę i Macieja Zakościelnego. Wśród Pań pojawi się także aktorka, która od lat z powodzeniem rozwija swoją karierę w USA, Alicja Bachleda-Curuś.  Premiera 26 lutego. 




6 lutego

„Spotlight”, reż. Tom McCarthy, USA
„Planeta Singli” , reż. Mitja Okorn, Polska


12 lutego

„Deadpool”, reż. Tim Miller, Kanada, USA
„Jak to robią single”, reż. Christian Ditter, USA
„Widzę, widzę”, reż. Severin FialaVeronika Franz, Austria
„Ojcowie i córki”, reż. Gabriele Muccino, USA/ Włochy
„Barany. Islandzka opowieść”, reż. Grímur Hákonarson, Islandia


19 lutego

„Brooklyn”, reż. John Crowley, Irlandia/ Kanada/ Wielka Brytania
„Na granicy”, reż. Wojciech Kasperski, Polska
„Ave, Cezar”, reż. Joel Coen, Ethan Coen, USA/ Wielka Brytania


26 lutego

„Pokój”, reż. Lenny Abrahamson, Irlandia
„7 rzeczy, których nie wiecie o facetach”, reż. Kinga Lewińska, Polska

Share this:

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz