Disco Polo na wesoło!



Tytuł:  "Disco Polo" 
Gatunek:  Komedia
Reżyseria:   Maciej Bochniak
Premiera:   27.02.2015
Produkcja:  USA
Obsada:  Dawig Ogrodnik, Piotr Głowacki, Tomasz Kot
Ocena:   6 / 10






4 grudnia rok 1994, niedziela godz. 10:00. Telewizja emituje właśnie pierwszy odcinek programu muzycznego „Disco Relax”. Domownicy z nieukrywanym zainteresowaniem zastygają w miejscu, by obejrzeć to niebywałe zjawisko. Sytuacja ta powtarza się cyklicznie co tydzień, aż do 2002 roku.






Od emisji pierwszego odcinka mija 11 lat a do kin trafia najbardziej brawurowy, polski debiut ostatnich miesięcy: „Disco Polo”. Film Macieja Bochniaka opowiada o fenomenie muzyki popularnej, która chociaż często spotykana była z nieprzyjaznym nastawieniem mediów, to jednak zyskała sporą rzeszę wiernych słuchaczy. 

Tomasz, młody chłopak z prowincji (Dawid Ogrodnik) wraz ze swoim towarzyszem, tekściarzem piosenek (Piotr Głowacki) i koleżanką o pseudonimie „Mixer” postanawiają drogą determinacji i ciężkiej pracy zostać legendą sceny muzycznej. Przyjaciele wspólnie wyruszają w szaloną, słodko- gorzką podróż, która ma wynieść ich na szczyt wymarzonej kariery. 


Wizażyści świetnie wprowadzili widza w klimat lat 90, w filmie aż kipi od kolorowych gadżetów, fryzur i ubrań. Jednak najważniejszą rolę pełni tutaj muzyka, która do dziś towarzyszy nam na weselach, prywatkach czy tzw. wiejskich potańcówkach. Nie da się ukryć iż podczas seansu noga sama podskakuje w rytm znanych szlagierów w stylu „Ona tańczy dla mnie”, a po wyjściu z sali długo jeszcze nucimy pod nosem znane przeboje. „Disco Polo” to także śmieszne, wręcz absurdalne momenty, szalone teledyski i show biznes ukazany w często negatywnym świetle. 


Reżyseria Bochniaka dystansuje i jednocześnie uwodzi widza. Świetne kreacje Ogrodnika, Głowackiego, Kota czy Kulig wzbudzają sympatię i wywołują śmiech. Portret Polaków lat 90 łączy w sobie zalety i wady. Tomasz jawi nam się jako biedny lecz ambitny chłopak, Rudy to stereotypowy obywatel – pomysłowy, przedsiębiorczy lecz nieco leniwy. Ich postacie świetnie kreują bajkę, która wpisuje się w polski rynek po 1989 roku. 


Wszystko wskazywało na to, że „Disco Polo”, będzie przełomem 2015 roku. Po pierwsze dobra baza scenariuszowa, po drugie wyśmienita obsada. Do całości pozostało tylko dołożyć: ciekawe dialogi, niecodzienną historię, cięty humor i sukces gwarantowany. Bochniak chociaż nie wyniósł się na wyżyny swoich możliwości to jednak z przymrużeniem oka ukazał fenomen muzyki rozrywkowej. Dzięki wyidealizowanym ilustracjom film nabiera, humoru, kolorowych barw i niekończącej się radości. Reasumując, nie da się ukryć iż „Disco Polo” to część naszej  fantazyjnej przeszłości, która tuż po seansie odżywa i wywołuje na twarzach zgromadzonej publiczności szczery uśmiech. 





Autor: AS

Share this:

CONVERSATION

1 komentarze:

  1. Jeżeli wszystko było takie fajne, to dlaczego tylko 6/10? :) Akurat Disco polo oglądałam z całą rodziną i wszystkim bardzo się podobało - rzadko mam okazję oglądać tego typu komedie, szczególnie w Polsce.

    OdpowiedzUsuń