Polskie akcenty i płomienne przemowy
W nocy, za Oceanem odbyła się 87. gala wręczenia nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. Krytycy nazywają ją świętem rozpusty i obłudy, ale to nie zmienia faktu, że oczy całego świata były zwrócone ku Dolby Theatre w Los Angeles.
Uroczystość zostanie zapamięta z płomiennych przemów w obronie praw kobiet, wolności i równości, inności, najdłuższego przemówienia Pawła Pawlikowskiego, a także dość średniego musicalowego show.
Władanie nad filmową stolicą świata przejeli Meksykanie i Polacy!
Po cztery statuetki zdobył "Birdman" i "The Grand Budapest Hotel", jednakże to do twórców pierwszego należało zwycięstwo. Zaledwie po jednym Oscarze, niespodziewanie otrzymał "Boyhood", który był pewniakiem w kategorii "Najlepszy film". Jeden Oscar powędrował także do kasowego hitu Clinta Eastwooda - "Snajper".
Poniżej znajdziecie nasze podsumowanie wieczoru:
Najlepsza aktorka drugoplanowa -
Patricia Arquette
Patricia Arquette
Ania S. Wiem, że wielu znawców kina obstawiało najprawdopodobniej po raz 19 Meryl Streep. Ja jednak z tej nagrody cieszę się szczególnie. Ponieważ idealnie w rolę trochę zagubionej matki w filmie „Boyhood” wcieliła się aktorka: Patricia Arquette. W tym miejscu pragnę podziękować jej również za mocną przemowę. Brawo!
Ania W. Ze wszystkich nominowanych aktorek, to właśnie ona najbardziej zasługiwała na tę statuetkę. Po Złotych Globach i BAFTA, nie sądziłam, że wydarzy się w tej kategorii jakaś niespodzianka, choć bardzo mocno trzymałam kciuki za Emme Stone, która rewelacyjne grała w parze z Michaelem Keatonem.
Najlepszy aktor drugoplanowy - J.K. Simmons
Ania S. Czy któryś z nominowanych aktorów w tej kategorii był bardziej wyrazisty? Nigdy w życiu. J.K. Simmons w filmie "Whiplash" to najbardziej znienawidzony i bezkompromisowy nauczyciel w historii kina. Patrząc na niego, wyobrażałam sobie, ba! Wręcz wykrzykiwałam to co powiedziałabym mu przy pierwszej lepszej okazji. Wygrana, jak najbardziej zasłużona.
Ania W. To kolejny pewniak tej gali. Rewelacyjna gra w "Whiplash", choć nieco przerysowana, jednakże Oscar trafił w odpowiednie ręce.
Najlepszy film animowany -
"Wielka Szóstka"
"Wielka Szóstka"
Ania S. Chociaż z bajek wyrosłam już dawno, to właśnie w tej kategorii "Wielka Szóstka", przypadła mi najbardziej do gustu. Po tej opowieści sama chciałam wejść w posiadanie Baymaxa, przyjaciela i bohatera w jednym.
Ania W. Jako wierna fanka - "Jak wytresować smoka 2", oczekiwałam, że Akademia uhonoruje statuetką, właśnie tę animację. Stało się inaczej lecz "Wielka Szóstka", to również produkcja, która daje ogromną radość widzowi.
Najlepszy montaż - Tom Cross ("Whiplash")
Ania S. I
czuje tylko żal, rozczarowanie i smutek.. Od samego początku byłam (i
nadal jestem!) wielką fanką filmu „Boyhood” . Twórcy przez 12 lat
łączyli film w jedną, zgraną całość. Niestety moje oczekiwania spaliły
się na panewce. W zupełności nie zgadzam się z wygraną filmu „Whiplash”w
tej kategorii.
Film Nieanglojęzyczny - "Ida", reż. Paweł Pawlikowski
Ania S. Jestem w szoku i wyjść z niego nie mogę. Zlinczujcie mnie, ale od samego początku obstawiałam „Lewiatana”, bo w tej kategorii filmy polityczne wygrywają zawsze! Niemniej jednak „Ida”, była zaraz na drugim miejscu. Cieszę się, bo to nasze długo wyczekiwane polskie zwycięstwo.
Ania W. Wszystko co dobre, a także co złe zostało już powiedziane o tym filmie. Teraz należy się cieszyć z Oscara, który nareszcie jest nasz! Polska była nominowana 10 razy w kategorii "Najlepszy film nieanglojęzyczny", ale nigdy, aż do wczoraj, nie otrzymała statuetki.
Najlepsza piosenka - "Glory" – Common, John Legend (z filmu "Selma")
Ania S. Piosenka „Glory” nawiązująca do walki o sprawiedliwość i wolność otrzymała owacje na stojąco podczas Oscarowej Gali. Ta reakcja wszystko tłumaczy. Szkoda tylko, że David Oyelowo nie został doceniony za rolę Martina Luthera Kinga w filmie „Selma”.
Ania W. Nikt tutaj chyba nie oczekiwał, że Oscar trafi w inne ręce. "Glory" w wykonaniu Johna Legenda i Commona wzruszyła publiczność zgromadzoną w Dolby Theatre
Ania S. Po raz kolejny moje życzenie różniło się od wyboru Akademii. Całym sercem w tej kategorii byłam za Łukaszem Żalem i Ryszardem Lenczewskim. Wielka szkoda, jeden polski akcent w postaci „Idy” w tym przypadku to zdecydowanie za mało.
Ania W. Zgodzę się, że zdjęcia Łukasza Żala i Ryszarda Lenczewskiego są wyjątkowe (przepiękne kadrowanie, którym można zachwycać się bez końca). Jednakże, cieszy mnie fakt docenienia zdjęć w "Birdmanie", które w bardzo efektowny sposób wydobywają atmosferę małych, zakurzonych pomieszczeń, zaplecza teatru. Dodatkowo są bardzo elektryzujące dla oka.
Najlepsze kostiumy - Milena Canonero ("Grand Budapest Hotel")
Ania S.
Film „Grand Budapest Hotel” oczarował mnie do reszty. Ta wygrana, mimo
polskiej nominacji – w pełni zasłużona. Kostiumy kapitalnie dopieszczały
nasze oczy. Chociaż tego wieczoru, aktorki nie były pytane o swoje
kreacje dzięki twitterowej akcji #askmoreher, to jednak o tych strojach
chciałoby się mówić, mówić i mówić.
Najlepsza muzyka - Alexandre Desplat ("Grand Budapest Hotel")
Ania S. Reżyser,
już po raz trzeci współpracował z mistrzem francuskiej muzyki
filmowej Alexandre'em Desplatem. I chwała mu za to. W tym miejscu należy
wspomnieć iż muzyce w "Grand Budapest Hotel” przypadła bardzo
odpowiedzialna rola. Na ekranie bowiem na zmianę przeplatają się
straszno - śmiesznie sceny. Muzyka jest tak dobrze dobrana, że z
zamkniętymi oczami stwierdzimy, czy aktualnie mamy trzymać się za boki
czy bać.
Scenariusz oryginalny - Alejandro González Iñárritu, Nicolás Giacobone, Alexander Dinelaris, Armando Bo ("Birdman")
Ania S.
Dlaczego? To chyba najbardziej niezrozumiała decyzja Akademii w tym
roku. Nie było bardziej oryginalnego scenariusza od „Grand Budapest
Hotel”. I tyle, kropka.
Ania W. Wiem, że bardzo podobał ci się "Grand Budapest Hotel", jednakże twoja ocena jest zbyt sroga. "Birdman" posiada ciekawy scenariusz, w którym zaciera się fikcja z rzeczywistością. Doskonale operuje groteską, pokazując świat aktora, który pragnie ponownego wyniesienia na piedestał.
Ania W. Wiem, że bardzo podobał ci się "Grand Budapest Hotel", jednakże twoja ocena jest zbyt sroga. "Birdman" posiada ciekawy scenariusz, w którym zaciera się fikcja z rzeczywistością. Doskonale operuje groteską, pokazując świat aktora, który pragnie ponownego wyniesienia na piedestał.
Scenariusz adaptowany - Graham Moore ("Gra tajemnic")
Ania S.
„Gra tajemnic” to nie film o Enigmie. Niestety reżyser Graham Moore
potwierdził to na gali, dedykując obraz wszystkim, którzy czują się
„inni” i „nieprzystosowani”. Czy tego oczekiwaliśmy po scenariuszu
adaptowanym? Polacy mają tutaj podzielone zdania. Brak Polskiego akcentu
boli, mnie również.
Ania W. Z jednej strony jest to dla mnie zaskakujący wybór, ponieważ myślałam, że Akademia doceni "Snajpera", a jednak nie! Z drugiej strony Graham Moore, zasłużył sobie na Oscara. Przywrócił w naszej świadomości postać, wielkiego matematyka - Alana Turinga.
Ania W. Z jednej strony jest to dla mnie zaskakujący wybór, ponieważ myślałam, że Akademia doceni "Snajpera", a jednak nie! Z drugiej strony Graham Moore, zasłużył sobie na Oscara. Przywrócił w naszej świadomości postać, wielkiego matematyka - Alana Turinga.
Najlepszy film - "Birdman" - John Lesher, James W. Skotchdopole, Alejandro González Iñárritu
Ania S. Kolejna niezrozumiała decyzja. Mimo to cieszy równa liczba statuetek dla „Birdmana” i „Grand Budapest Hotel”. Wychodzi na to, że Amerykanie wolą historię o człowieku ptaku niż człowieku Konsjerżu. Smutne to.
Ania W.
Tutaj stanowczo się z tobą nie zgodzę! "Birdman" jest filmem, gdzie
każdy widz dostrzeże coś, co innemu umknęło. Ze świetną rolą
Michaela Keatona, który gra byłą gwiazdę filmu o superbohaterze. Cieszy mnie,że najlepszym filmem nie został "Boyhood", ponieważ nie ma ani rewelacyjnego scenariusza, gry aktorskiej, ani zdjęć; jest to jedynie gra na naszych emocjach.
Najlepszy reżyser - Alejandro González Iñárritu ("Birdman")
Ania S. „Birdman”,
a raczej reżyser Alejandro Gonzalez Iñárritu ma się czym poszczycić. Cztery
Oscary to imponująca liczba. W tym dwie najważniejsze za "Najlepszy Film"
i dla "Najlepszego Reżysera". Mimo to sercem pozostaje przy dwóch innych
produkcjach i wiążących się z nimi reżyserach: „Grand Budapest Hotel”
Wesa Andersona i „Boyhood” Richarda Linklatera, byli moimi faworytami od
początku do końca.
Ania W. Największe zaskoczenie wieczoru! Byłam przekonana, że Oscara otrzyma Richard Linklater, reżyser filmu "Boyhood". Na szczęście Akademia postanowiła docenić pracę, meksykańskiego reżysera - Alejandro González Iñárritu. Dla mnie był to najmilszy akcent podczas gali.
Najlepsza aktorka - Julianne Moore
Ania S.
Po filmie „Motyl Still Allice” nie ukrywałam wzruszenia. Julianne
Moore bez cienia fałszu ukazała frustracje, ból i cierpienie osoby
chorej na Alzheimera. Jednak w moim mniemaniu miewała już lepsze role,
chociażby w filmie „Godziny” czy „Boogie Nights”.
Ania W. Jak przy pozostałych nagrodach dla aktorów - nie ma niespodzianki. Julianne Moore była nominowana do Oscara cztery razy, jednakże dopiero rola chorej na Alzheimera kobiety, przyniosła jej zwycięstwo.
Ania W. Jak przy pozostałych nagrodach dla aktorów - nie ma niespodzianki. Julianne Moore była nominowana do Oscara cztery razy, jednakże dopiero rola chorej na Alzheimera kobiety, przyniosła jej zwycięstwo.
Najlepszy aktor - Eddie Redmayne
Ania S. Na
szczęście tutaj wynik nie zawiódł, a raczej pozytywnie zaskoczył. Kiedy
patrzyłam na tego młodego aktora, grającego Stephena Hawkinga widziałam
w nim Dawida Ogrodnika w filmie „Chce się żyć”. Eddie Redmayne i jego
ciało idealnie ewoluowały wraz z postępującą chorobą.
Ania W. Doceniam pracę Eddie'go Redmayne'a, którą musiał włożyć by zagrać postać wybitnego fizyka - Stephena
Hawkinga, jednakże dla mnie rolą ciekawszą była ta, którą zagrał
Michael Keaton w filmie "Birdman" i to on powinien trzymać w swoim ręku
Oscara. A już na pewno powinna należeć do Jake Gyllenhaala, za rolę w
"Wolnym strzelcu", to oburzające, że go nawet nie nominowano!
Najlepsza charakteryzacja i fryzury - Frances Hannon, Mark Coulier ("Grand Budapest Hotel")
Ania S.
Tutaj kibicowałam raczej dość słabemu filmowi „Foxcatcher”. Wydaje mi
się, że zarówno charakteryzacja jak i fryzury wzięły górę nad
fenomenalnym w swej postaci „Grand Budapest Hotel”.
Ania W.
To właśnie charakteryzacja zachwyciła mnie w tym filmie najbardziej.
Szczególne wrażenie robi przemiana Tildy Swinton w staruszkę, podobno
jej charakteryzacja każdorazowo trwała pięć godzin!
Najlepsze efekty specjalne - Paul J. Franklin, Andrew Lockley, Ian Hunter i Scott R. Fisher ("Interstellar")
Ania S.
Nie przepadam za tego rodzaju filmem jeżeli nie oglądam go w kinie w
wersji 3D. Tak też było z „Interstellar”. Poszłam, założyłam okulary i
po prostu mi się podobało. Efekty specjalne jakże udane. Wygrana w pełni
zasłużona.
Najlepszy montaż dźwięku - Bub Asman, Alan Robert Murray ("Snajper")
Ania S. Bub Asman i Alan Robert Murrary po prostu mają talent. To nie ich pierwszy Oscar w karierze, więc zaskoczenia nie było.
Ania W.
Z 6 nominacji, to jedyna statuetka, która powędrowała w ręce twórców
filmu "Snajper". Jedyna kategoria, w której rzeczywiście byli lepsi od
konkurencji.
Najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny - "Citizenfour" - Laura Poitras, Mathilde Bonnefoy, Dirk Wilutzky
Ania S.
Film „Citizenfour” niestety nadal nam obcy, wzbudza wielkie
zainteresowanie i przynosi liczne nagrody. Czy zasłużył na Oscara i czy
był godnym przeciwnikiem pozostałych nominowanych? Mam nadzieje, dowiemy
się tego już niebawem.
Najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny - "Crisis Hotline: Veterans Press 1" - Dana Perry, Ellen Goosenberg Kent
Ania S.
A było tak blisko. W końcu dwie nominacje to nie jedna. Bardzo mocno
trzymałam kciuki za „Joannę”, która obejrzałam tuż przed Oscarową Galą.
Ania W. Zwyciężył dokument o weteranach, czy na prawdę jest taki rewelacyjny? Mam nadzieję, że się dowiemy gdy zostanie pokazany w Polsce.
Najlepsza scenografia - Anna Pinnock, Adam Stockhausen ("Grand Budapest Hotel")
Ania S. Dekoracja, kostiumy, rekwizyty, charakteryzacja postaci i oświetlenie, wszystko to łączy się na scenografie. Wszystko to ma „Grand Budapest Hotel”.
Ania W. I tutaj od początku, do końca podzielam twoje zdanie. "Grand Budapest Hotel" zasłużył sobie na Oscara w tej kategorii.
Ania W. I tutaj od początku, do końca podzielam twoje zdanie. "Grand Budapest Hotel" zasłużył sobie na Oscara w tej kategorii.
Imponujący początek gali, nawiązujący do historii kina amerykańskiego. |
Najgorszy występ wieczoru - "Everything Is Awesome" z filmu LEGO: Przygoda. |
Prowadzący podczas gali. |
Ania W. Podsumowując całą galę nie wiedziałam czy większą rozrywkę sprawia mi żałosny poziom komentatorów w studio Canal+ czy Neil Patrick Harris próbujący tanim żartem dotrzeć do publiczności. Swoich krytycznych uwag pod adresem specjalistów znajdujących się w polskim studio nie szczędziły osoby komentujące wydarzenie na Twitterze. Niektóre z nich tak bardzo mi się spodobały, że postanowiłam je tu umieścić.
Źródło: Twitter/#OscarsPL
Autorki: Ania&Ania
0 komentarze:
Prześlij komentarz