Sherlocku przybywaj !
Tytuł: Sherlock
Gatunek: Dramat, kryminał
Reżyser: Steven Moffat, Mark Gatiss
Premiera: 2010 r.
Produkcja: Wielka Brytania
Obsada: Benedict Cumberbatch,Martin Freeman, Andrew Scott
Ocena: 9,5/10
Reżyser: Steven Moffat, Mark Gatiss
Premiera: 2010 r.
Produkcja: Wielka Brytania
Obsada: Benedict Cumberbatch,Martin Freeman, Andrew Scott
Ocena: 9,5/10
Przyszła pora na nowe wcielenie genialnego, londyńskiego detektywa. Współczesna postać Holmes'a zgodnie z panującymi trendami posiada smartphone'a, tworzy własną stronę internetową, nie nosi legendarnego kapelusza i jak na perfekcjonistę przystało ma idealnie skrojony garnitur. Proszę państwa witamy na Baker Street 221b, miejscu pełnym w zagadki kryminalne.
Sherlock Holmes to fikcyjna postać, stworzona przez Arthura Conana Doyle'a. Jak na inteligenta przystało często-gęsto bywa zbyt pewny siebie, zarozumiały i arogancki. Po za tymi "drobnymi" mankamentami tworzy postać idealną z którą uosabiają się miliony fanów na całym świecie.
Serialowa historia ma miejsce w XXI wieku. Sherlock zamieszkały pod wyimaginowanym londyńskim adresem poznaje doktora Watsona. Panowie od początku nie przypadają sobie do gustu, jednak zamieszkują razem! Od tego momentu żadna hard zagadka nie stanowi dla nich problemu.
Temat Sherlocka podejmowany był wielokrotnie. Niestety im bliższe nam lata, tym gorsze wcielenia brytyjskiego detektywa. Z nieudawaną sympatią wobec Roberta Downey'a Jr. i talentem reżyserskim Guy'a Ritchie ("Porachunki", "Przekręt") liczyłam na kryminalne must watch. Niestety próba odrodzenia legendarnej postaci pozostawiła tylko nieprzyjemny posmak rozczarowania.
Dopiero Steven Moffat i Mark Gatiss przywołali niezastąpiony duet do świata żywych. Genialny, oparty na oryginale scenariusz, cięte dialogi i brytyjski humor. Wisienką na torcie stał się Benedict Cumberbatch, który ocieka cynizmem, chwyta za serce, rozkłada na łopatki i elektryzuje... Kroku dotrzymują mu nieśmiały, lecz poszukujący adrenaliny Martin Freeman ( Dr Watson) oraz odwieczny przeciwnik Holmesa, irytujący i charakterystyczny Andrew Scott (Jim Moriarty).
Kończąc w stylu Sherlocka i szybko przechodząc do sedna sprawy. Uwspółcześniona wersja staje się odpowiedzią na nasze potrzeby, to połączenie nowoczesności z tradycją. Nie znajdziemy tutaj filmu odrysowanego kalką, wręcz przeciwnie ! Odczujemy powiew świeżości, pełnej w przyjemności.
Autor: A.S.
Serialowa historia ma miejsce w XXI wieku. Sherlock zamieszkały pod wyimaginowanym londyńskim adresem poznaje doktora Watsona. Panowie od początku nie przypadają sobie do gustu, jednak zamieszkują razem! Od tego momentu żadna hard zagadka nie stanowi dla nich problemu.
Temat Sherlocka podejmowany był wielokrotnie. Niestety im bliższe nam lata, tym gorsze wcielenia brytyjskiego detektywa. Z nieudawaną sympatią wobec Roberta Downey'a Jr. i talentem reżyserskim Guy'a Ritchie ("Porachunki", "Przekręt") liczyłam na kryminalne must watch. Niestety próba odrodzenia legendarnej postaci pozostawiła tylko nieprzyjemny posmak rozczarowania.
Dopiero Steven Moffat i Mark Gatiss przywołali niezastąpiony duet do świata żywych. Genialny, oparty na oryginale scenariusz, cięte dialogi i brytyjski humor. Wisienką na torcie stał się Benedict Cumberbatch, który ocieka cynizmem, chwyta za serce, rozkłada na łopatki i elektryzuje... Kroku dotrzymują mu nieśmiały, lecz poszukujący adrenaliny Martin Freeman ( Dr Watson) oraz odwieczny przeciwnik Holmesa, irytujący i charakterystyczny Andrew Scott (Jim Moriarty).
Kończąc w stylu Sherlocka i szybko przechodząc do sedna sprawy. Uwspółcześniona wersja staje się odpowiedzią na nasze potrzeby, to połączenie nowoczesności z tradycją. Nie znajdziemy tutaj filmu odrysowanego kalką, wręcz przeciwnie ! Odczujemy powiew świeżości, pełnej w przyjemności.
Autor: A.S.
0 komentarze:
Prześlij komentarz