Kanciarze i oszuści
Tytuł: DROGÓWKA
Reżyseria: Wojciech Smarzowski
Scenariusz: Wojciech Smarzowski
Premiera: 01.02.2013
Produkcja: Polska
Obsada: Bartłomiej Topa, Julia Kijowska, Arkadiusz Jakubik, Eryk Lubos, Marian Dziędziel, Jacek Braciak, Marcin Dorociński
Ocena: 8/10
Dystrybutor reklamuje ten film jako ostrą jazdę, która się dopiero zacznie, ale czy na pewno? Mowa tu oczywiście o Drogówce Wojciecha Smarzowskiego. Pierwszym pytaniem, które się nasuwa zaraz po skończonej projekcji jest to czy naprawdę w policji dochodzi do takich sytuacji, jak te prezentowane.
Kolejny
film, który nie obszedł się bez echa w telewizji, a szczególnie w policji.
Wywołał tam burze, wielu funkcjonariuszy sprzeciwiło się temu obrazowi. Sam
Marcin Dorociński, grający tu sierżanta sztabowego Krzysztofa Lisowskiego, w
jednym z wywiadów wspomniał, że jego brat który wykonuje właśnie ten zawód nie
odzywa się do niego. Nagromadzenie
różnych wydarzeń wywołało taką, a nie inną reakcje.
Film
o mocno zarysowanej akcji. Dzieli się na dwie części w pierwszej widzimy
policjantów drogówki, którzy pozwalają sobie na różne hulanki, lubią dużo wypić
i odwiedzać burdel w celach rekreacyjnych. Podglądamy także ich codzienną prace
w terenie, gdzie też pozwalają sobie na wiele uchybień, przyjmują wiele
łapówek, mataczą, kombinują. W drugiej części filmu mamy walkę jednego
policjanta niesłusznie oskarżonego o zabójstwo swojego kolegi z drogówki.
Mężczyzna na własną rękę próbuje znaleźć prawdziwego mordercę.
Smarzowski
jak zawsze nie zawodzi swojego widza. Dostarcza mu mocnych wrażeń, czasami
przerysowanych oraz co charakterystyczne dla niego nadaje realność filmowi. Osiąga
to dzięki użyciu telefonów komórkowych,
które wcale nie przeszkadzają, nadając prawdziwości zdarzeniom. Tradycyjnie
mamy u niego stałą ekipę aktorską, m.in. Marian Dziędziel, Bartłomiej Topa,
Arkadiusz Jakubik, Jacek Barciak. Do tego składu dołączyła Julia Kijowska, gra
posterunkową Marię Madecką, która musi odnaleźć się w świecie zdominowanym
przez mężczyzn.
W
pewnym momencie podczas seansu można odczuć znużenie. Myślimy, że nie zdarzy
się nic co nas zaskoczy, bo ile można patrzyć na upijających się, zdradzających
swoje kobiety - mężczyzn. Akcja obraca się o 180 stopni i zaczynamy
rozumieć dlaczego tamte fragmenty musiały tak wypaść, a nie inaczej. Konstruuje nam się obraz zamysłu jaki miał
Smarzowski. Niejasność nabiera barw, a pomysł reżysera staje się
jasny. Tak samo
jak inne dzieła tego reżysera jest dopracowany do ostatniego momentu. Czy Drogówka jest dla ludzi o mocnych
nerwach ? Niekoniecznie. Nie wiem czy można nazwać ten film ostrą
jazdą, ale naprawdę jest wart polecenia.
Autor: Ania Wiącek
0 komentarze:
Prześlij komentarz