Siła jest kobietą
Pamiętam
moje narastające zaciekawienie po obejrzeniu trailera filmu Dzień Kobiet. Po
kilkakrotnym akceptowaniu przycisku replay, rozpoczęłam poszukiwania
internetowe. Film oparty na faktach. W
2004 roku w mediach zawrzało. Była pracownica
wytoczyła proces pewnej sieci handlowej za nieludzkie traktowanie pracowników,
oraz niezapłacone nadgodziny. Nie wiedziałam może dlatego, że jako 14- latka
przechodziłam swój buntowniczy okres, a sprawy wychodzące po za mój wiek
dojrzewania – nie interesowały mnie. Teraz, kiedy jestem coraz bliżej końca
studiów takie sprawy przybierają dla mnie innych barw.
Produktywność – „ulubione” słowo kierownika sklepu. Halina pracownica sieci handlowej Motylek niekoniecznie przyswoiła przed kursem dla przyszłych brygadzistów słownik określeń niezbędnych myląc PRODUKTYWNOŚĆ ze słowem PRZEPRASZAM. Katarzyna Kwiatkowska znana głównie z kabaretowych ról w programie rozrywkowym Szymon Majewski Show, zagrała kobietę wychowującą samotnie córkę, pracującą po kilkanaście godzin dziennie za marne wynagrodzenie. Halinę poznajemy w chwili otrzymania awansu. W filmie Dzień kobiet moment przejścia na wyższe stanowisko staje się dla głównej bohaterki przekleństwem niszczącym jej człowieczeństwo. Zastraszana i zauroczona swoim pracodawcą Halina nie potrafi przeciwstawić się wymaganym normom. Dopiero poronienie koleżanki spowodowane wyczerpaniem organizmu w godzinach pracy otwiera oczy Halinie. W jednym momencie z egoistki, dbającej jedynie o swoje potrzeby zamienia się w kobietę waleczną. Maria Sadowska otworzyła przed nami poważny problem istniejący tuż pod naszym nosem. Swoją główną aktorkę obdarzyła siłą, dzięki której uratowała godność wielu kobiet pracujących w markecie Motylek. Niestety dość późno. W ciągu 90 minut zgodnie z powiedzeniem życie to nie film reżyserka dostarczyła nam zbyt dużą dawkę zbiegów okoliczności. Córka zarabiająca pieniądze dzięki grze komputerowej, chora matka z przypływem gotówki oraz adwokat, godzący się prowadzić sprawę poszkodowanej za darmo. To, że zakończenie będzie pozytywne wiemy od początku. Mimo to film ogląda się w napięciu spowodowanym niepewnością aktorki, która kilkakrotnie zastraszana przez właściciela przypominającego cudzoziemca, chcę zrezygnować z walki. Na szczęście w Dniu Kobiet siła bierze górę.
Produktywność – „ulubione” słowo kierownika sklepu. Halina pracownica sieci handlowej Motylek niekoniecznie przyswoiła przed kursem dla przyszłych brygadzistów słownik określeń niezbędnych myląc PRODUKTYWNOŚĆ ze słowem PRZEPRASZAM. Katarzyna Kwiatkowska znana głównie z kabaretowych ról w programie rozrywkowym Szymon Majewski Show, zagrała kobietę wychowującą samotnie córkę, pracującą po kilkanaście godzin dziennie za marne wynagrodzenie. Halinę poznajemy w chwili otrzymania awansu. W filmie Dzień kobiet moment przejścia na wyższe stanowisko staje się dla głównej bohaterki przekleństwem niszczącym jej człowieczeństwo. Zastraszana i zauroczona swoim pracodawcą Halina nie potrafi przeciwstawić się wymaganym normom. Dopiero poronienie koleżanki spowodowane wyczerpaniem organizmu w godzinach pracy otwiera oczy Halinie. W jednym momencie z egoistki, dbającej jedynie o swoje potrzeby zamienia się w kobietę waleczną. Maria Sadowska otworzyła przed nami poważny problem istniejący tuż pod naszym nosem. Swoją główną aktorkę obdarzyła siłą, dzięki której uratowała godność wielu kobiet pracujących w markecie Motylek. Niestety dość późno. W ciągu 90 minut zgodnie z powiedzeniem życie to nie film reżyserka dostarczyła nam zbyt dużą dawkę zbiegów okoliczności. Córka zarabiająca pieniądze dzięki grze komputerowej, chora matka z przypływem gotówki oraz adwokat, godzący się prowadzić sprawę poszkodowanej za darmo. To, że zakończenie będzie pozytywne wiemy od początku. Mimo to film ogląda się w napięciu spowodowanym niepewnością aktorki, która kilkakrotnie zastraszana przez właściciela przypominającego cudzoziemca, chcę zrezygnować z walki. Na szczęście w Dniu Kobiet siła bierze górę.
Przyszłość zaczyna się dzisiaj, nie jutro
powiedział Jan Paweł II. Cytat został również użyty w filmie, przybierając
nieco inne znaczenie, Halina odczytała go jednak w sposób właściwy uwalniając w pracownicach chęć walki. Jedno jest pewnie film działa na podświadomość, a na
usta ciśnie się pytanie: Czy problem wykorzystywania pracowników nadal jest
aktualny?
A.S.
0 komentarze:
Prześlij komentarz