Hitchcock - making of



W kinie powiało grozą, a to za sprawą filmu Hitchcock Sachy Gervasiego. Na srebrny ekran powrócił król suspensu. 



Punktem wyjścia filmu jest „Psychoza” i na niej reżyser oparł całą historie. Hitchcock (Anthony Hopkins) w ujęciu Gervasiego ukazany jest jako człowiek znudzony swoimi poprzednimi osiągnięciami. Wypalony poszukuje niszy dla siebie, w której mógłby realizować, w dużej mierze swoje ukryte pragnienia. Nie boi się zaryzykować. Tak dochodzi do powstania tego horroru. Choć pewnie każdy ją widział przynajmniej raz w życiu, to teraz ma okazje do zobaczenia jak powstawała.

Ważną postacią dla filmu jest Alma Reville (Helen Mirren), czyli żona reżysera. Ona stała za wieloma scenariuszami do filmów Hitchcocka i go wspierała. Była zawsze obecna przy tworzeniu jego dzieł, żyła w cieniu swojego męża, musząc sobie radzić z jego humorami. Film podkreśla jego specjalne zainteresowanie blondynkami i umieszczanie ich prawie we wszystkich filmach. Kobiety o tym kolorze włosów pasowały mu do ról niewinnych kobiet, zaplątanych w różne historie bez wyjścia. 

Czy warto pójść na ten film do kina? Tak, po pierwsze dla Hitchcocka, a po drugie dla Anthoniego Hopkinsa, jego kunszt aktorski nie ma sobie równych. Mimo, że całość filmu nie jest zaskakującą historią, to dla połączenia dwóch wspaniałych artystów w jednym naprawdę warto go zobaczyć. 











Autor: Ania Wiącek

Share this:

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz