„Być kimś, być sobą”




    Być jak Kazimierz Deyna, filmowy debiut Anny Wieczur-Bluszcz, absolwentki PWST we Wrocławiu.'

    Do kina wybrałam się za namową mojego chłopaka, który kilka miesięcy temu zakupił książkę Deyna - Stefana Szczepłka. Każdego wieczoru gdy zagłębiał się w lekturze udało mi się (a raczej częściej byłam o to proszona :)) usłyszeć kilka ciekawych informacji nt. Białego Pele. Szczególnie w pamięci utkwiła mi bramka z rzutu rożnego podczas eliminacyjnego meczu do Mistrzostw Świata, po której Deyna został wygwizdany przez kibiców, ale dlaczego ? Czy tak Polacy okazywali radość ? Czy może jednak bycie piłkarzem Legii przekreśla aplauz na śląsku ?

    Anna Wieczur-Bluszcz w swojej innowacji, posłużyła się przytoczonym wyżej golem jako inspiracją do stworzenia filmu o człowieku, który w oczach ojca miał być drugim Kazimierzem Deyną. Kaziu, bo tak tez miał na imię przychodzi na świat w momencie nie zapomnianego meczu Polski z Portugalią. Toć to znak ! Mamy następcę. Niestety, nie koniecznie. Mimo wielu namowom i przymusowym treningom, młody jeszcze chłopiec nie zdaje się być zainteresowany tym samym co jego Ojciec, a swoje dalekosiężne plany wiąże raczej z polonistką niżeli z kopaniem piłki.

   Reżyserka stworzyła film o dorastaniu i poszukiwaniu własnego ja. Kazik z początku kierowany przez ojca w końcu postanawiała wybrać swoją drogę. Po latach już w wolnej Polsce rzeczywistość nabiera nowych osobistych barw. Ojciec Kazika rozpoczyna złoty biznes, a raczej skarpetkowy interes. Dzięki temu afrodyzjakowi, otwierają się drzwi do kobiecych serc, zapełniając przy okazji portfel Ojca Kazika. Dobry, specyficzny humor, który nie koniecznie trafi do młodszych gustów.
Być jak Kazimierz Deyna, to przede wszystkim film o nas samych, o poszukiwaniu tego co zagubione. Być jak(…), być sobą. Nie ważne, że cały stadion gwiżdże, ważne jest to, że podążasz własną, nie narzuconą przez nikogo drogą.

 A.S.






Share this:

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz